Powoli rozkręca się pierwszy dzień wakacji (weekend się nie liczy, prawda?). Z całą pewnością nie macie pojęcia, co zrobić z nadmiarem wolnego czasu:)
Spieszymy zatem do was z filmowymi propozycjami, bo wiadomo, zawsze warto obejrzeć dobry film i nie ma złej pogody na kino:) Kiedy pada deszcz i kiedy żar leje się z nieba, w kinie niezmiennie czeka na was optymalna temperatura, przytulny klimat i mnóstwo emocji...
W ostatnim tygodniu czerwca zapraszamy młodych widzów i ich opiekunów na poranki filmowe i do twórczego działania po pokazach. "Wakacje z Rejsem" zaczynamy o godzinie 11.00. Od wtorku do czwartku na naszym ekranie królować będzie najnowsza disneyowska "Mała syrenka", a w piątek energetyczna animacja "Super Mario Bros. Film". Dodatkowo każdego dnia po seansie mamy dla was inną propozycję warsztatową: we wtorek malowanie kamieni, w środę dekorowanie gipsowych muszelek, w czwartek gry planszowe, a w piątek zabawy i animacje. Wszystkie warsztaty odbędą się w sali Tango w Emceku, wstęp z biletem na pokaz jest bezpłatny, liczba miejsc ograniczona i obowiązują zapisy. Kontakt: 507 846 243.
Mamy nadzieję, że już na czerwcowym afiszu wypatrzyliście naszą perełkę, czyli najnowszy film Wesa Andersona, i podobnie jak my lubicie jego cukierkowo-surrealistyczną estetykę i poczucie humoru. Tym razem przeniesiemy się w lata 50. do fikcyjnego miasteczka w sercu amerykańskiej pustyni i wspólnie z amatorami astrologii podziwiać będziemy lokalną atrakcję, meteoryt, który spadł na Ziemię ponad pięć tysięcy lat temu. Pokazy "Asteroid City" zaczynamy w czwartek o godzinie 18.00. Będzie to jednocześnie ostatnie spotkanie Dyskusyjnego Klubu Filmowego "Projekcja", po seansie więc zapraszamy na rozmowę i małe co nieco.
Wydarzeniem lipca będzie z całą pewnością pokaz kultowego "Wejścia smoka". Ten owiany legendą film dla całego pokolenia kinomanów był obrazem formacyjnym. Po dziewięciu latach od światowej premiery, w marazmie roku 1982, w samym sercu stanu wojennego pojawił się na ekranach polskich kin on, film „Wejście smoka” z legendarnym Brucem Lee. Od czerwca do końca roku obejrzało go blisko 7 mln. widzów. Ogromna część wielbicieli była na nim kilka razy, a rekordziści nawet kilkadziesiąt. Teraz z okazji jubileuszowych pokazów na stulecie wytwórni Warner Bros. możemy wrócić pamięcią do tamtych dni i przekonać się, że mistrzowskie „Wejście smoka” zwycięsko oparło się próbie czasu.
Niecierpliwie przebieramy nóżkami również w oczekiwaniu na duński komediodramat "Ostatni wiking", o młodym człowieku w kryzysie tożsamości, który postanawia zamieszkać w lesie, by żyć tak, jak przed wiekami żyli jego przodkowie. Jest i śmieszno, i straszno, i bardzo wzruszająco...
Wśród lipcowych propozycji nie przegapcie też z pozoru skromnej animacji dla młodego widza. Mowa o norweskiej "Titinie", a warto zwrócić uwagę właśnie na ten tytuł, gdyż opowieść o sterowcach, włoskim podróżniku Umberto Nobile, Roaldzie Amundsenie i zdobywaniu bieguna północnego łączy się z historią naszego miasta. Tak! W filmie co prawda Słupsk się nie pojawia (smuteczek), ale za to zobaczymy w pełnej krasie "Italię", sterowiec, który w drodze na północ przez trzy tygodnie stacjonował w Jezierzycach pod Słupskiem. Był rok 1928 i dla naszego miasta wizyta Nobilego była wielką sensacją. Będziemy świętować wspomnienie tego wydarzenia i już teraz zapraszamy was nie tylko na pokazy filmu "Titina", ale także na familijne warsztaty budowania papierowych cepelinów (w niedzielę, 23 lipca, początek seansu o godz. 13.00, wstęp z biletem, obowiązują zapisy).
Dawno nie było w naszym kinie czeskiej komedii, ale, jakby w ramach rekompensaty, dostajemy teraz jej kwintesencję w postaci "Wyjścia awaryjnego" Jiříego Havelki. Jest i absurd, i śmiech do rozpuku, ale - jak to bywa u Czechów - także parę trafnych, żeby nie powiedzieć gorzkich, refleksji, zwłaszcza kiedy dopadnie nas prawdziwa skądinąd myśl, że śmiejemy się sami z siebie...
I wreszcie "Sanatorium pod klepsydrą" w ramach "Krótkiej historii polskiego kina", w którym splotły się moce dwóch geniuszy: Brunona Schulza i Wojciecha Jerzego Hasa. Chodźcie do kina i weźcie ze sobą młodych ludzi, niech oni też przeżyją tę magię!
Ciekawie wygląda i francuska komedia "Winny czy niewinny", i włoska propozycja "Pierwszy dzień mojego życia". Uwagę przyciąga zwłaszcza ten ostatni, jest to bowiem opowieść o samobójcach, którzy od losu dostają szansę, by przyjrzeć się swojemu życiu z zewnątrz, zobaczyć, co się stanie, gdy odejdą, co stracą, jaka będzie reakcja przyjaciół i krewnych, zobaczą spełnione życzenia, z których już zrezygnowali. A potem będą mogli zadecydować, co dalej...
A, i jeszcze jest "Houria", która powinna przypaść do gustu miłośnikom tańca. To kino o wewnętrznej sile, która drzemie w każdym z nas i budzi się w chwilach kryzysu (warto wierzyć:), feel-good movie, po którym do szarej rzeczywistości wraca się tanecznym krokiem i z wdziękiem baleriny (warto zobaczyć:).
Last but not least: ostatnią rekomendacją jest "Barbie" Grety Gerwig. Nie wiem, czego spodziewacie, ale z całą pewnością nie jest to film dla dzieci. To słodko-gorzka opowieść o niewystarczająco doskonałej bohaterce, która wygnana z różowej krainy wyrusza w podróż po prawdziwym świecie.
Musimy jeszcze dodać, że jedyny seans MAVKI to pokaz przedpremierowy w wersji oryginalnej bez polskiego dubbingu. W sierpniu, natychmiast po premierze, wrócimy do tego tytułu i zaplanujemy pokazy zarówno w języku ukraińskim, jak i - rzecz jasna - polskim.
Mamy nadzieję, że zachęciliśmy was do przestudiowania lipcowych propozycji:) I że widzimy się wkrótce na rejsowym pokładzie ❤
07 - opis lipcowych filmów 2023
